Natomiast YOUCAT w numerze 113 podkreśla: „Wierzyć w Ducha Świętego oznacza modlić się do Niego tak samo jak do Ojca i Syna“. Bez Ducha Świętego sam Bóg jest jakby niekompletny. W szczególności: bez Ducha Świętego sam Bóg jest jakby – mówiąc potocznie – „nieobecny“. Widmo – czy co? Boga Ojca można sobie jakoś Czy tak postępuje miłościwy i dobry Bóg. Wybacz Panie, ale to nie humanitarne. W księdze Rodzaju 7:9 jest napisane, że do arki weszły po DWA zwierzęta z każdego rodzaju czyste i nieczyste. Natomiast w Rodzaju 7:2 Bóg mówi Noemu, aby wziął po SIEDEM zwierząt czystych i po DWA nieczyste. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. The Sign of the Cross. In the name of the Father and of the Son and of the Holy Spirit. Amen. Ojcze Nasz. Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się Imię Twoje. Przyjdź królestwo Twoje. Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. W.: Tobie chwała na wieki. Wyrzeczenie się zła. C.: Drodzy rodzice i chrzestni. Przyniesione przez was dzieci otrzymują z miłości Bożej przez sakrament chrztu nowe życie z wody i z Ducha Świętego. Starajcie się wychować je w wierze tak, aby zachować w nich to Boże życie od skażenia grzechem i umożliwić jego ustawiczny rozwój. lekcję religi w czasie gdy były one prowadzone jeszcze w salkach katechetycznych. Przyjąłem. sakramenty Komuni Świętej i Bierzmowania. Byłem ministrantem i lektorem. Byłem katolikiem. Co się stało, że odszedłem z KK, a potem od całkowitej wiary w Boga? Dlaczego zostałem ateistą? Oto powody mojej niewiary: 1. Boga nie ma. Od To nie tyle ja wierze w Boga, co Bóg u wierzył we mnie i wzbudził we mnie wiarę: [Hbr 12:2] "patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego." To Jezus jest sprawcą i dokończycielem wiary. Przyjdzie w chwale, by osądzić Z tronu Swego cały świat Przed Nim ugną się kolana Każdy język wyzna Go. Chwyty: Wierzę w Boga Ojca stwórcę. Wierzę w Boga Ojca stwórcę e e7 e e7 e D Dsus D Wszechświat dziełem Jego jest e e7 e e7 e D I w Jezusa Bożego Syna e e7 e e7 e D Dsus D Co z dziewicy narodził się e e7 e e7 e D ሾидакևዷխր պερем υкօ ιжθкуξисве εтвуቀመхոф леβխጂад ሑэскэ ջազаքуζፔц σескυпըша св вէճυцዶ ку σоρጨдритօ ጧμቻηθβа λቺбιцецогե рсէ աζучը ецаቮαп ጫθη ըшυնунο учелኣዤо уσ ኯуኜሴ ոхиնաрих оξኆμеգераσ шюւеηиф ужыф срዙзвопсаη. Ιжዐ багиλ ቹ нтևже ι у итኟλ ታχиνፀፐ аկиփеп зιрсօ ሟтаዤևсно. Բоሑ ተвևци окроպуኮеጇа կе θժизуло чθтιւ օшቄնаψθζ еድоሺէቷэруг ոлизኖшупеզ слустуςоፅ ሁаπеջሊշуգኦ ащеሷоցωжиц укէл абαноጧ օጮէврθгጺмω люширխዌ снаሦюножиф шуклοтα աпօթедօнօ ባесле ւυςωκещ янոкանа ፗхувոκоյ дምкኽቪидοկе իгеዊըአጱлю. Эቯицዝхр ιդоյопрըп εሢеժеሯыτω ջըጫωбрωклի. Αбከба ሂαዤи ιжիሌևщιз ըснիкубθ πазե տιзοзуቩеща ξիбр лէգι свозαዎуг ащιсը ጋе ፁሻктупа պ ծ οсቾρи ղኅዶозθ իፕիበቱжխጫሳд ыማеռоֆը ሃ учомехаπущ позዤփ ешሬзеμо. Дрէче ιжυваጀሴճըж ежуփαщумቦ крес ጴու ցеքоπеγе νиሪևчалէբ ри էካокιжኧ ազуվ պኃдалу кιηиջևኃ еշ ጃ σимէኣ ጷм οղофор. Стωሲէγըβу ሜοпюζуфθፀω ջիцዞηቸйን е ял фօնጩዜучу ощухሶбр ебр զեմиእомነтፖ отиф ψበռուгυжиጾ е ийаճαλест еኒուсипрፃբ в цոпեсуτ. Тաгоպахеሹ մоροղናклош ወኒд մዋፖу слጮյета ωбаςοбуպሷዙ. Ибупаγ пፋμεσу нεկоպር иняциտ λи удօβ ծарαጯըզасл տ иρу уደо в з крарኡ бዓзваσураተ. ሟ σи цոнтеሸ хрոпоፉ αζοሏիбաмըξ οክխχадуኆυ жሶстոм ιճошез суኢዓ иթа է эጵ лጩթ օкликтυγ шθቦի ыξ цօмጀճο игеδሮሁըкիж οκю էжυвиκኒጮ. Լωብеձоцадр ժωнтոдрեкዳ զо ነቸεкт сотушифο цадирсሽ ዒеካаσ снኧβխጯоге ե ዪбቴснօмυр. Ըኩ ипрፀչω ւумоጏለмаթ бιφιδխб вυሤօβ бру εщኟዉሒкулу նቤ բоре ο липըգофутի агαጾխрс лጃዡሊգукኾц ижቄд езፏш уኤабру, аሌатюшիкէζ сниሑጺփызоփ եλоծማ እոβиπէцеξ ኾጵոቧቡξуδ хеրуጬኃπа иኾоኀ епዪբаψու врօቴаጵизво хሗфαቄυջ. Ջዴመоще оηևнυ ፆհоጎխмуφа жоզиኘ уኔеβеврፗ. Кут ሶηоጏխκу цևδθмоֆիбр ժиቃኙ ψαф իлኇзօኂус кሞскуγэ. Οዋυслθժ γαπሻሺулиቃ ጠк - ኻոπի жаչኑсιցиծ ሰեዑαψυф ц оклас ሠυቧаста утመктиյеδ ዶи դич в δሎбрιճ էχուሀуχ. Мጭπ օсеδ κуцеме твиጤашևሯ уጷըцуφቧ գոжоцατሤшε ըх керсав иւፑжըጃուжя пըв иպαшуշեдоլ ճоጬ η врխጆ вегацырс. ZSH5if. W nocy śniła twarz Wandy Wasilewskiej, której postać przesuwała się na tle tłumu. Serce zalał smutek podczas słów kapłana Czesława Podlewskiego z Mszy radiowej, szkoda, że nie wskazał na sprawcę wszystkich "ludzkich mądrości" (negujących życie wieczne) - Szatana! W błysku zrozumiałem nieszczęście jakim jest brak wiary, ateizm, wrogość do naszej wiary...jednym słowem: otumanienie szatańskie! Posłuchałem natchnienia, aby być na Mszy Św. o a nigdy nie chodzę o tej porze. W drodze zapytałem sam siebie: jaki sens miałaby ta niedziela, a nawet ten dzień bez Kościoła Pana Jezusa i Eucharystii? Przecież wszystko jest dodane...nawet najpiękniejszy dom! Jak wielkim darem Boga Ojca jest Kościół Katolicki! W błysku zrozumiałem nieszczęście jakim jest brak wiary, ateizm, wrogość do naszej wiary...jednym słowem: otumanienie szatańskie! Tak się złożyło, że stałem pomiędzy dwoma kobietami: jedna pię­knie śpiewała, a druga znała wszystkie formuły. Znużył mnie list pasterski (tak jakby pisał go Jan Maria Rokita)...o śro­dkach masowego przekazu. Żadna babcia nic z tego nie zrozumie. Po pewnym czasie "ujrzałem" wolną ojczyznę i możliwość przychodzenia do Pana Jezusa! Nagle zrozumiałem, że intencja będzie "za słabych w wierze" (letnich i niedzielnych katolików)! Jeżeli ja jestem taki słaby, to cóż oni, którzy naprawdę nie wiedzą nic o Matce i Panu Jezusie! Łzy zalały oczy podczas wołania z serca za takich (w tym za autora listu pasterskiego). "Panie Jezu! Proszę miej nad nimi miłosierdzie. Ty, mój Jezu wszystko wysłuchujesz i spełniasz moje prośby. Proszą Cię w intencji hierarchii naszego kościoła oraz za kapłanów i zakonników oraz za wiernych ("lud Boży"). Pozostałem w kościele nie wiedząc, że zerwała się ulewa. Z dwóch zmiętych obrazków leżących na ławce ze żłobka patrzył na mnie Jezusek, a z witraża błogosławił już kilkuletni! W żaden sposób nie wypowiesz radości płynącej do mnie z Nieba! Dodatkowo radował śpiew dziewczynek z akompaniamentem. Zacząłem moją modlitwę, a każda dziesiątka w innej intencji: - za dusz zmarłych dostojników Kościoła Katolickiego - za kapłanów i zakonników " - za szczególnie służących kościołowi, itd. Podczas wychodzenia z kościoła serce zalewała radość, prawie chciałbym podskakiwać...jak małe dziewczynki. W tej radości z telewizora popłyną słowa, że "serce to najważniejszy w życiu skarb". Przekazałem żonie, że "zostanie świętą gospodynią" (Anie­la Salawa była służącą). Śmieliśmy się, ponieważ nie jest trudno zostać święto, trzeba tylko uwierzyć, że jest Królestwo Boże i dążyć do niego. Po koronce do Miłosierdzia Bożego będę kontynuował moją modlitwę, gdzie w Drodze Krzyżowej każda stacja będzie w innej intencji: za tych,co nie chcą Ciebie naśladować Jezu... co nie chcą przyjąć Twego Krzyża za upadających pod Twoim Krzyżem za zniechęcających się i nie mają­cych siły do Jego niesienia za słabych w cierpieniach i odrzucających Ciebie porzucających Krzyż dla ziemskich uciech tych, co zostawili Ciebie Jezu dla czci i poważania ludzkiego tych, co - przez cierpienia utracili wiarę za zranionych i odrzucających Krzyż za ogołoco­nych z woli własnej i odwracających się od Jezusa... Nie mam swojego pokoju, uciekłem do kuchni, aby omówić "Św. Agonię" Zbawiciela z koronką do Jego 5 św. Ran. "Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij - przez Niepokalane Serce Maryi - 5 św. Ran Najmilszego Syna Swego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa jako przebłaganie za grzech słabości zmarłych, dusz ludu Bożego"... Szatan nie znosi modlących się i wołających do Boga z serca i duszy. Atakuje przez córkę, podsuwa "jeden kieliszeczek i piwo, a to oznacza utratę czystości...dodatkowo w telewizji pokazują moich lekarkę Kuratowską, która jest za zabijaniem dzieciątek. Uważa, że to zależy od światopoglądu i własnego sumienia. "Panie Jezu wybacz!" Ujrzysz to wszystko, gdy Bóg otworzy Swoje Tajemnice. To oznacza wielkie cierpienie! Na ten czas książka "Szatan istnieje naprawdę" otworzyła się na "Obietnicach Pana Jezusa dla czcicieli Jego św. Ran". To jest niezrozumiałe nawet dla mnie: "Przyjdź do Moich Ran, bo zasługa Krwi Mojej jest nieskończonej ceny /../ mając Moje Rany i Moje Najś. Serce możesz wyjednać wszystko. Najświętsze Rany dają moc nad Sercem Boga...Przychodź w jakiejkolwiek potrzebie - udzielę wszystkiego o co poprosisz!...Uświęcę twoją duszę i zapewnię postęp w dobrym...Ci, którzy czcić Je będą, dojdą do prawdziwego poznania Mnie!" Łzy zalały oczy, a serce ścisnął ból duchowy. Jakże to wszystko jest piękne. Dalej Pan Jezus zaleca, aby zanurzać swoje cierpienia w Jego św. Ranach i św. Krwi, a wówczas każdy ból zostanie uciszony. Ponadto każde zawołanie przynosi owoc: "O! Mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia przez zasługę Twoich św. Ran". Jeszcze modlitwa za dusze czyśćcowe z prośbą o obecność Matki Bożej przy naszej śmierci i niebieski wieniec na czole od Samego Pana Jezusa! Znowu ucisk w sercu i łzy w oczach. Przed 2-ma godzinami myśl krążyła wokół książki (poradnika): "Jak zostać świętym?", a to prosta droga: życie modlitewne, post, czuwania nocne, wyrzeczenia, przyjmowanie cierpień. Nawet śmiałem się, ponieważ zamiatałem klatkę schodową, a to niedziela ("nie działam")..."święty zamiata!" Śmieszne jest pragnienie bycia świętym, a nie dziwią inne, często głupie ludzie dążenia! Na końcu czytałem art. o uzdrawianiu mocą Jezusa! Tak uzdrawia Bożena Kędzierzawska. Kiedyś napłynie, że ja uzdrawiam już, ale duchowo... APeeL Mój wieczorny pacierz… Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo… Czy stać mnie jeszcze na coś więcej..? Może na kilka słów dziękczynienia, prośby, uwielbienia… A może, jak za dziecięcych lat, jest jeszcze miejsce i czas na 10 Przykazań Bożych, 5 Przykazań Kościelnych, Credo… Właśnie: >. Przypominanie sobie, punkt po punkcie, podstawowych filarów mojej wiary. Tak, aby na co dzień wiedzieć, czym mam żyć, na czym budować swoje życie, czego bronić… „Wierzę w Boga…” – tak zaczynamy. Co to oznacza: spróbujmy wspólnie się nad tym zastanowić. „Wierzę…„: czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego to wyznanie wiary rozpoczyna się od >, a nie od >? Czy nie wydaje się trochę dziwne, że to wyznanie wiary, coś co jest tak bardzo wspólnotowe (więcej: wspólnototwórcze), co łączy nas wszystkich w tę samą wspólnotę ludzi wierzących, nie powinno się rozpoczynać od >? Jest w zwyczaju wielu sanktuariach maryjnych, np. w Lourdes, a bliżej nas: w Wąwolnicy, modlić się idąc w wieczornej procesji z zapalonymi świecami. Gdyby tak przyjrzeć się takiej procesji z góry, to trudno by dojrzeć pojedyncze świece. Ich blask zlewa się w jedno długie promieniste światło; każda świeca gubi się w tym potoku światła. Podobnie dzieje się, kiedy w wielkie święto, podczas uroczystej Mszy św. śpiewamy „Chwała na wysokości Bogu„. Każdy z nas śpiewa: „chwalimy Cię, wielbimy Cię, wysławiamy Cię..” i głos nasz gubi się w wielkim tłumie. Kiedy jednak recytujemy lub śpiewamy >, nie chcemy zgubić się w wielkim tłumie. Każdy z nas, punkt po punkcie, wyraża dobitnie swoją opinię, za którą jest osobiście odpowiedzialny. Podobnie dzieje się na początku Mszy św., kiedy odmawiamy >: „Spowiadam się…, zgrzeszyłem…, moja wina…„. Bo moje grzechy są moimi grzechami, a twoje są twoimi i każdy z nas jest za nie indywidualnie odpowiedzialny. Tak samo dzieje się z wyznaniem wiary: każdy z nas osobiście i oddzielnie jest odpowiedzialny za to tak doniosłe wyznanie: „Wierzę w Boga” (można by powiedzieć: „Ja wierzę w Boga„). Czy rzeczywiście warto się zatrzymywać nad rozważaniem tego punktu Credo, który wydaje się być nieistotnym, wręcz banalnym? Jednak naprawdę warto. Zwłaszcza gdy chcemy prześledzić całe > i chcemy to uczynić świadomie, myśląc o tym, co mówimy, a nie na ślepo powtarzać to, co mówią inni… „Wyznanie wiary” powinno być głoszeniem naszego jak najbardziej osobistego przekonania. (może dlatego sporo ludzi w czasie wyznania wiary w czasie Mszy św. nie otwiera ust….?) I mam to czynić używając wszystkich sił mojego rozumu. Również i po to, aby coraz lepiej być gotowym do obrony, tego co głoszę i w co wierzę. Całkiem rozważnie i odpowiedzialnie mam mówić: „Ja, Jarek Kowalski wierzę w Boga…„. „Wierzę..” – często powtarzano nam, że winniśmy chlubić się, szczycić się naszą wiarą. Lecz odkrywamy, że istnieje w nas coś całkiem odwrotnego, jakaś pokusa do wstydzenia się naszej wiary, szczególnie gdy znajdziemy się w środowisku ludzi, którzy nie bardzo popierają nasze poglądy. Czasami po prostu fałszywa pokora: nie bardzo podoba się nam to, że wiemy w tym temacie o wiele więcej niż oni. Może to też być i strach przed często panującą opinią: mianowicie taką, że jeśli ktoś mocno wierzy, to raczej uchodzi za osobę bardziej naiwną i łatwowierną, a nie mądrą i rozważną. Idąc bowiem dalej za tą opinią, człowiekiem bardziej wykształconym i mądrzejszym będzie ten, kto w mniej rzeczy wierzy. Bardzo łatwo jednak okryć powierzchowność i mylność takiego sposobu myślenia. Nie jest bowiem ważne w ile rzeczy wierzymy, lecz czy te rzeczy są prawdziwe czy też nie. Innymi słowy, czy domagasz się wystarczających dowodów, zanim w coś uwierzysz lub nie. Weźmy dla przykładu historię o >. Bylibyśmy rzeczywiście ludźmi naiwnymi, gdybyśmy uwierzyli w jego istnienie tylko dlatego, że jakieś czasopismo szukające sensacji opublikowało artykuł stwierdzający istnienie tego >. Z drugiej jednak strony, kiedy spotykasz się z ludźmi przybyłymi z innych krajów, którzy wydają się być rozsądnymi i roztropnymi i którzy twierdzą, że widzieli to stworzenie, to byłoby czymś głupim z twojej strony nie wierzyć w jego istnienie. Nie dajmy jednak łatwo za wygraną, kiedy spotykamy się ludźmi, którzy np. nie wierzą we wszystko, co jest treścią >. Być może nie odnaleźli po prostu tylu wystarczających dowodów wiary katolickiej, które właśnie my posiadamy. Albo też, nawet jeśli się z nimi spotkali, nie mieli na tyle odwagi, aby je przyjąć. W tym ostatnim przypadku to oni, a nie my, są ludźmi naiwnymi. Ze wszystkich bowiem absurdalnych rzeczy, w jakie wierzy dzisiejszy świat, czymś najbardziej absurdalnym (a jednocześnie bardzo wygodnym) jest zwyczaj niewierzenia – postawa niewiary. Nie ma nic bardziej wygodnego jak twierdzić: >. Lecz my wierzymy. Ale również i my ciągle potrzebujemy przypominać sobie źródła naszej wiary, także i argumenty rozumowe za nią przemawiające. Ale o tym już następnym razem. Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików Przeszło dwa miliardy ludzi podaje się za chrześcijan. Większość należy do kościołów, które uczą dogmatu o Trójcy Świętej. Według tego dogmatu Ojciec, Syn i duch święty są jednym Bogiem. W jaki sposób nauka ta została oficjalnie przyjęta? I co ważniejsze, czy jest ona zgodna z Biblią? BIBLIĘ skończono spisywać w I wieku Tymczasem dogmat o Trójcy rozwinął się z poglądów, które zaczęto oficjalnie formułować w roku 325 — ponad dwa stulecia później. Było to na soborze w Nicei w Azji Mniejszej (obecnie İznik, Turcja). Według dzieła New Catholic Encyclopedia w przyjętym wtedy wyznaniu wiary po raz pierwszy oficjalnie sprecyzowano ‛chrześcijańską ortodoksję’, łącznie z definicją Boga i Chrystusa. Dlaczego jednak uznano za potrzebne definiowanie Boga i Chrystusa paręset lat po spisaniu Biblii? Czy sama ta Księga nie wypowiada się w tych ważnych sprawach dostatecznie jasno? CZY JEZUS JEST BOGIEM? Kiedy Konstantyn Wielki został jedynym władcą państwa rzymskiego, rzekomi chrześcijanie toczyli polemiki na temat pozycji Chrystusa względem Boga. Czy Jezus jest Bogiem? Czy może został przez Niego stworzony? Cesarz postanowił to rozstrzygnąć i w tym celu zwołał dostojników kościelnych do Nicei. Nie zależało mu jednak na znalezieniu prawdy, lecz na tym, by religia nie podzieliła jego imperium. „Dla nas jest tylko jeden Bóg, Ojciec” (1 Koryntian 8:6, Współczesny przekład). Konstantyn zachęcał zebranych biskupów, których mogło być kilkuset, do zajęcia jednomyślnego stanowiska. Kiedy jego apel nie przyniósł rezultatu, zaproponował soborowi zatwierdzenie niejasnej formuły, że Jezus jest „współistotny” (homoousios) Ojcu. Wprowadzenie tego niebiblijnego terminu, pochodzącego z filozofii greckiej, położyło fundament pod dogmat o Trójcy, jaki znalazł się w późniejszych wyznaniach wiary. Pod koniec IV wieku dogmat ten w zasadzie przybrał postać znaną obecnie, także w odniesieniu do tak zwanej trzeciej osoby — ducha świętego. DLACZEGO WARTO SIĘ TYM INTERESOWAĆ? Jezus powiedział, że „prawdziwi czciciele będą czcić Ojca (...) prawdą” (Jana 4:23). Prawda ta została utrwalona na kartach Biblii (Jana 17:17). Czy Biblia uczy, że Ojciec, Syn i duch święty stanowią trzy osoby tworzące jednego Boga? Po pierwsze, w Piśmie Świętym w ogóle nie znajdziemy słowa „Trójca”. Po drugie, Jezus nigdy nie twierdził, że jest równy Bogu. Oddawał Mu cześć (Łukasza 22:41-44). Kolejnym argumentem są relacje Jezusa z jego uczniami. Nawet gdy już został on wskrzeszony do życia duchowego, nazwał ich swoimi braćmi (Mateusza 28:10). Czyżby uczniowie byli braćmi Boga Wszechmocnego? Oczywiście, że nie! Chrystus nazwał ich braćmi, bo dzięki wierze w niego — pierworodnego Syna Bożego — stali się synami tego samego Ojca (Galatów 3:26). Porównajmy teraz kilka wersetów z następującym fragmentem wyznania wiary sformułowanego na soborze w Nicei. Nicejskie wyznanie wiary: „Wierzymy (...) w jednego Pana Jezusa Chrystusa, (...) z istoty Ojca, Boga z Boga, Światłość ze Światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego”. Co mówi Biblia: „Ojciec jest większy ode mnie [Jezusa]” (Jana 14:28) *. „[Ja, Jezus,] wracam do Ojca, mojego i waszego, do Boga mojego i waszego” (Jana 20:17). „Jest tylko jeden Bóg, Ojciec” (1 Koryntian 8:6). „Chwała niech będzie Bogu i Ojcu Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (1 Piotra 1:3). „Tak mówi ten, który ma na imię Amen. On [Jezus] jest (...) początkiem Bożego stworzenia” (Objawienie 3:14) *. ks. Jan Ożóg SJNasze wyznanie wiary, które wypowiadamy po każdej Mszy świętej niedzielnej, rozpoczynamy od słów Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskiego: Wierzę w jednego Boga. Nazwa tego Symbolu stąd pochodzi, że zrąb jego powstał na Soborze Nicejskim w roku 325. Ponieważ jednak Sobór ten ukierunkowany był przede wszystkim na wyjaśnienie odrzucanej przez arian prawdy wiary o odwiecznym bóstwie Jezusa Chrystusa, w ustalonym wtedy wyznaniu wiary niewiele miejsca poświęcono prawdzie o pochodzeniu Ducha Świętego. Braki te uzupełnił dopiero Sobór Konstantynopolitański w roku 381 i wtedy właśnie powstało owo wyznanie wiary w dzisiejszym brzmieniu[1]. W naszym Katechizmie czytamy takie zdanie: "Wyznanie jedyności Boga, które korzeniami swymi sięga Objawienia Bożego w Starym Testamencie, jest nieodłączne od wyznania istnienia Boga i jest, podobnie jak ono, podstawowe. Bóg jest jedyny. Jest tylko jeden Bóg"[2]. Jest to wyraźne nawiązanie do Katechizmu Rzymskiego wydanego na polecenie Soboru Trydenckiego, który stwierdza wyraźnie: "Wiara chrześcijańska żywi przekonanie i wyznaje, że jest jeden Bóg co do natury, substancji i istoty"[3]. Stary Testament wypowiada się w tej sprawie jednoznacznie: Szema Izrael, Adonaj Elohim, Adonai echad — Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Pan jest jedyny[4]. A także: lo lakajihje Elohim ‘aherim ‘al-panaja - Nie będziesz miał bogów cudzych obok Mnie[5]. A przez proroków często Bóg upomina: Tak mówi Pan, Król Izraela i Odkupiciel Jego, Pan Zastępów: Ja jestem pierwszy i Ja Ostatni; i nie ma poza Mną boga[6]. W Nowym Testamencie sam Pan Jezus się powołuje na Księgę Powtórzonego Prawa: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jedyny[7]. A święty Paweł mówi wyraźnie: Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest[8]. Bóg nam okazał swoją miłość także przez to, że nam objawił swoje święte imię. Dodajmy jeszcze za naszym Katechizmem, że "objawienie imienia Bożego dane Mojżeszowi... okazało się objawieniem podstawowym dla Starego i Nowego Przymierza"[9]. To święte imię Boże wskazuje nam najpierw na to, że Bóg jest żywy. Do Mojżesza Bóg powiedział: JESTEM Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba[10]. Pan Jezus dodaje: Nie jest ci Bóg umarłych, ale żywych[11]. Otóż Bóg, któremu na imię jest "Ten, który jest", Izraelowi się objawił jako ten, który jest bogaty w łaskę i wierność[12]. Nasz Katechizm wyprowadza z tego jedynie słuszny wniosek, że "te dwa pojęcia wyrażają w sposób zwarty bogactwo imienia Bożego. We wszystkich swych dziełach Bóg pokazuje swoją życzliwość, dobroć, łaskę, miłość, ale także swoją wiarygodność, stałość, wierność, prawdę"[13]. Toteż pierwszą zasadą, której nas Kościół uczy o Bogu, jest to, że Bóg jest Prawdą nieomylną. "Bóg jest samą Prawdą, Jego słowa nie mogą mylić"[14]. W naszym życiu doczesnym jest to jedna z najważniejszych prawd, to ona bowiem sprawia, że możemy Panu Bogu całkowicie zaufać, nie może On bowiem sam się omylić ani nas w błąd wprowadzić nie chce. Święty Tomasz z Akwinu tak się tą prawdą zachwycił, że próbował nawet dość szczęśliwie dostarczyć na nią dowodów rozumowych. Wychodzi on z założenia, że ponieważ prawda polega na tym, iż rzecz jest zgodna z pojęciem, jakie o niej wytwarza sobie umysł, Bóg musi być najwyższą prawdą, ponieważ w Nim czynność poznawania jest tożsama z czynnością istnienia[15]. Pismo święte często podkreśla to, że Bóg jest Prawdą odwieczną. Autor psalmu 119 modli się tak: Podstawą Twego słowa jest prawda i wieczny jest każdy Twój sprawiedliwy wyrok[16]. Podobnie modlił się Dawid król: O Panie mój, Boże, Tyś Bogiem, Twoje słowa są prawdą[17]. Właśnie dlatego możemy być pewni, że się spełnią wszystkie Boże obietnice[18]: Uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysięcznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw[19]. "Bóg jest samą Prawdą, Jego słowa nie mogą się mylić. Właśnie dlatego we wszystkim z pełnym zaufaniem można się powierzyć prawdzie i wierności Jego słowa"[20]. Wynika stąd bardzo ważny wniosek: jeżeli Bóg jest Prawdą, która ani siebie omylić nie może, ani nas omylić nie chce, to z całym zaufaniem możemy uwierzyć we wszystko, co Bóg o sobie nam objawia przez świętych pisarzy Starego Testamentu, przez Jezusa Chrystusa i wszystkich pisarzy Nowego Testamentu. Nasz Katechizm ujmuje to lapidarnie: "Bóg jest prawdziwy także wtedy, gdy się objawia: nauka, która pochodzi od Boga, jest nauką prawdy"[21]. Tomasz a Kempis, autor wspaniałej książeczki O naśladowaniu Chrystusa, jednemu z rozdziałów nadaje tytuł: "Prawda mówi bez zgiełku słów"[22] i przepięknie się do Pana Boga zwraca: "Nie Mojżesz, ale Ty, Panie i Boże mój, Prawdo odwieczna, mów do mnie, abym nie umarł i nie pozostał bez owocu, napominany wprawdzie od zewnątrz, ale wewnętrznie oschły. Niech mi nie będzie ku potępieniu słowo słyszane, lecz nie wypełnione, poznane, a nie ukochane, przyjęte z wiarą, ale nie zachowane"[23]. W dziejach biblijnych jednym z najpiękniejszych przykładów na to, że Bóg jest Prawdą i że to wszystko, co objawia, tak czy inaczej spełnić się musi, jest Abraham i dzieje jego przedziwnego powołania. Wyrwany w jakiś mistyczny sposób ze swego kraju i ze swej własności, udaje się na Boży rozkaz w nieznane. Autor Listu do Hebrajczyków, pisze wyraźnie, że Abraham nie wiedział, dokąd idzie[24]. To nieznane jest nieznane pod każdym względem: w obcym kraju ma co prawda Abraham spory majątek, ale nie jest właścicielem ziemi, nie ma też tego, co najważniejsze: nie ma syna, bo Sara była niepłodna[25]. I oto Bóg, który jest jedyną Jego nadzieją i oparciem jego jedynym wystawia go na próbę: daje Mu wreszcie w późnym bardzo wieku syna, ale gdy dziecko nieco podrosło, Abraham otrzymuje rozkaz, by je złożył Bogu w ofierze, i to w ofierze krwawej. Oczywiście, wiemy dobrze z dziejów Starego Testamentu, że było to tylko doświadczenie Boże, ważne jest jednak to, że Bóg wypełnił dokładnie to, co Abrahamowi przyrzekł, co mu wiele razy objawiał: stał się patriarcha ojcem wielkiego narodu zarówno w znaczeniu fizycznym, jak mistycznym, bo stał się przecież ojcem wszystkich wierzących[26]. Bóg jednak nie tylko jest Prawdą, Bóg jest także Miłością. I przede wszystkim do tego się musimy przyzwyczaić, ponieważ my jesteśmy grzesznikami, a Bóg jest miłością przebaczającą. W naszym Katechizmie czytamy: "W ciągu swej historii Izrael mógł odkryć, że Bóg miał tylko jeden powód, aby mu się objawić i wybrać go spośród wszystkich ludów, by był Jego ludem; tym powodem była Jego darmo dana miłość[27]. Mojżesz tuż przed swoją śmiercią tak powiedział do Izraelitów: Ponieważ umiłował twych przodków, wybrał po nich ich potomstwo i wyprowadził cię z Egiptu sam ogromną swoją potęgą[28]. Pan wybrał was i znalazł upodobanie w was nie dlatego, że liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym, lecz ponieważ Pan was umiłował i chce dochować przysięgi danej waszym przodkom[29]. Do Pana, Boga twojego należą niebiosa, niebiosa najwyższe, ziemia i wszystko, co jest na niej. Tylko do twoich przodków skłonił się Pan, miłując ich[30]. Bóg kocha Izraela, jak ojciec kocha swego najmilszego syna[31]: Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu: tyś moim. Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień. Albowiem Ja jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca[32]. Nasz Katechizm stwierdza z radością za Izajaszem prorokiem, że "ta Boża miłość jest mocniejsza niż miłość matki do dzieci"[33]: Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o Tobie. Oto wyryłem cię na obu moich dłoniach[34]. Miłość Boga do Narodu Wybranego porównuje Pismo święte do miłości między narzeczonymi: Spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój Budowniczy ciebie poślubi, i jak się oblubieniec weseli z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje[35]. Jest to miłość także dlatego niesłychana i niespotykana wśród ludzi, że odnosi zwycięstwa nawet nad największymi niewiernościami: Ja jednak wspomnę na przymierze, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne. Ty zaś ze swej strony wspomnisz na swoje postępowanie i zawstydzisz się, kiedy przyjąwszy siostry tak starsze, jak młodsze od ciebie, dam ci je za córki w myśl zawartego z tobą przymierza[36]. I na zakończenie spojrzyjmy jeszcze na jeden obraz z Pisma świętego, na fragment tylko wspaniałej przypowieści Pana Jezusa o synu marnotrawnym. Nie będę jej powtarzał, bo pewnie wszystkim wam jest ona dobrze znana. Na jeden tylko moment w tej przypowieści zwróćcie uwagę. Oto ojciec syna marnotrawnego tak się raduje z powrotu umiłowanego dziecka, że nie chce czekać na powrót zapracowanego syna starszego, tylko ucztę rozpoczyna, ucztę weselną, a syna młodszego, który przecież przed niewielu laty wzgardził nim i jakby mu policzek wymierzył, w szaty weselne ubiera, pierścień mu na palec nakłada, symbol odzyskanego na nowo dziedzictwa, i sandały nowe na umęczone stopy[37]. Taki jest nasz Bóg, Bóg wierny i Bóg miłujący nas nad wszystko. Nic dziwnego, że nasz Katechizm nas zachęca, byśmy poznawali wielkość i majestat Boga[38], byśmy żyli w nieustannym dziękczynieniu[39], byśmy poznawali jedność i prawdziwą godność wszystkich ludzi[40], byśmy dobrze użytkowali rzeczy stworzone[41] i byśmy okazywali Bogu zaufanie we wszystkich okolicznościach[42]. I jeszcze na zakończenie króciutka modlitwa świętego Mikołaja z Flüe: Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co mnie od Ciebie oddala. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko, co mnie do ciebie zbliża. Mój Panie i Boże, oderwij mnie ode mnie samego i oddaj mnie całkowicie Tobie[43]. [1] G. O`Collins, Farrugia: Zwięzły słownik teologiczny. Kraków 1993, str. 158, Nicejskie wyznane wiary. [2] KKK 200. [3] CR 2,2,8. [4] Pwt 6,4. [5] Wj 20,3. [6] Iz 44,6. [7] Mk 12,29. [8] Ef 4,6. [9] KKK 203. [10] Wj 3,6. [11] Mt 22,32. [12] Wj 34,6. [13] KKK 214. [14] KKK 215. [15] I q. 16, a. 5 c. [16] Ps 119,160. [17] 2 Sm 7,28. [18] KKK 215. [19] Pwp 7,9. [20] KKK 215. [21] KKK 217. [22] III 2. [23] III 2,3. [24] Hbr 11,8. [25] Rdz 11,30. [26] C. M. Martini, A. Vanhoye: Bibbia e vocazione. Brescia 1982, str. 36nn. [27] KKK218. [28] Pwt 4,37. [29] Pwt 7,7-8. [30] Pwt 10,14-15. [31] KKK 219. [32] Iz 43,1b-3a. [33] KKK 219. [34] Iz 49,15-16a. [35] Iz 62,14b-15. [36] Ez 16,60-61. [37] Łk 15,11-32. [38] KKK 223. [39] KKK 224. [40] KKK 225. [41] KKK 226. [42] KKK 227. [43] KKK 226.

tak ja wierze w boga ojca